Witam serdecznie.
Rowery elektryczne, czyli tzw. ebiki są coraz popularniejsze w Polsce – i bardzo dobrze, ponieważ posiadają bardzo wiele zalet w porównaniu do pojazdów spalinowych. W wielu krajach są one popularne już od dobrych 4-5 lat, z kolei w Polsce dopiero zaczynają raczkować na moment pisania tego artykułu, czyli na rok 2019. Niestety przepisy są zacofane oraz mocno niesprawiedliwe w kwestii legalności poruszania się ebikami!
Winni są jak zwykle nieudacznicy, którzy rządzą Polską jak i całą UE – oczywiście kilku uczciwych może się znajdzie, ale jest ich niestety zbyt mało. Równie winni są wszyscy obywatele, którzy nie interesują się polityką dla własnego dobra, pomimo że polityka i politycy zawsze interesują się nimi!! A więc obywatel, który biernie przygląda się niesprawiedliwości jest równie winny co polityk BANDYTA! Domyślam się, że w tej chwili odezwie się sporo hejterów, więc informuję, że chamskie i wulgarne komentarze nie będą wyświetlane – także nie marnujcie czasu na ich pisanie!
Spis treści
- Podstawowe pojęcia
- Aktualne przepisy
- Dlaczego uważam obowiązujące przepisy UE w kwestii rowerów elektrycznych za BZDURNE?
- Jakie są konsekwencje obowiązywania nowych przepisów
- Wymogi techniczne zdaniem UE, jakie musi spełniać Rower elektryczny typu e-bike
- Obowiązki kierującego e-bikiem zdaniem UE
- Podsumowanie
Podstawowe pojęcia
- Rower elektryczny – to każdy rower z silnikiem i baterią
- Pedelec – to rower elektryczny, którego napęd działa tylko wtedy, gdy rowerzysta pedałuje
- E-bike – to rower elektryczny, którego napęd może działać niezależnie od pedałowania czyli posiadający manetkę gazu jak skutery czy wszelkie motocykle
Aktualne przepisy
Od 1 stycznia 2017 roku UE wprowadziła nowe kategorie i przepisy dotyczące certyfikacji dopuszczenia i użytkowania rowerów elektrycznych jednocześnie anulując stare procedury opublikowane w 2011 roku.
Nowe kategorie dotyczące rowerów elektrycznych to:
- Pedelec o prędkości max 25 km/h i mocy silnika 250 W – wyłączony z klasyfikacji pojazdów elektrycznych, traktowany jako zwykły rower i nie wymagający żadnych dodatkowych dokumentów dopuszczających go do ruchu. Może mieć manetkę gazu.
- Pedelec i e-bike o prędkości max 25 km/h i mocy silnika 250-1 kW włącznie – kategoria L1e-A – rower z “mocnym” napędem. Zgodnie z polskim prawem traktowany jest jako motorower i tutaj zaczynają się schody…
- Pedelec i e-bike o prędkości max 45 km/h i mocy silnika do 4 kW włącznie – kategoria L1e-B – moped. Zgodnie z polskim prawem traktowany jest jako motorower, czyli lipa…
- e-biki o prędkości max od 46 km/h i mocy silnika od 4,1 kW – nie zostały w nowych przepisach sklasyfikowane – pewnie zapomnieli jak zwykle….
Unijne urzędasy jak zwykle “zapomniały” sprecyzować swoje nowe przepisy w kwestii e-bików o mocy powyżej 4kW i prędkości max ponad marne 45 km/h. Znając życie, to pewnie uznają takowe maszyny jako motocykle ze wszystkimi tego konsekwencjami…
Dlaczego uważam obowiązujące przepisy UE w kwestii rowerów elektrycznych za BZDURNE?!
- Rowerzysta na zwykłym rowerze (w sensie bez silnika i baterii) może legalnie jeździć po drogach publicznych (gdzie jest ograniczenie do 50km/h) nawet 50-55 km/h np. na kolarzówkach, ale już na ebiku tyle jechać niestety nie można! W przypadku ebika masa własna roweru wzrasta minimum o ok. 9-10 kg i więcej, więc jest większa masa do zatrzymania. Ten problem można w bardzo prosty sposób rozwiązać, montując mocniejsze hamulce hydrauliczne np. z serii Shimano SLX zamiast standardowych V-brake lub mechanicznych tarczowych oraz można dać tarcze hamulcowe 203mm zamiast standardowych 160 lub 180mm. Gdy na zwykły rower o wadze np. 15 kg wsiądzie osoba ważąca 80kg, a na ebika o wadze 25 kg wsiądzie rowerzysta o masie 70 kg, to wówczas masa całkowita obu pojazdów i masa do zatrzymania jest taka sama! Tak więc kolejny absurdalny argument UE!
- Dopuszczona przez UE moc silnika 250W jest stanowczo za mała, aby miało to sens! Już tłumaczę dlaczego. Gdy na ebike o mocy 250 W wsiądzie osoba o wadze np. 90-100 kg, to wówczas niewiele odczuje lepszy komfort jazdy na takowym ebiku na prostej drodze, a gdy będzie musiała podjechać pod jakieś wzniesienie, to takowy silnik po prostu nie da sobie rady i może nawet się spalić! Spalić się może dlatego, że będzie zbyt mocno obciążony jadąc na niskich obrotach (pod pod górkę) i po prostu się przegrzeje i spali! Tak więc na płaskich terenach ebike z silniczkami 250W jeszcze jako tako daje radę, ale w terenach górzystych np. Beskidy jest z tym problem i tam musi być minimum 500W mocy, aby to miało sens! Dlatego powinny być dopuszczone silniki w ebike o mocy 500-750 W, a nie tylko słabe 250W!
- Ebike rozwijający prędkość np. 40-45 km/h nie może poruszać się po drogach rowerowych zdaniem UE. To ciekawe, bo jak pokazuje przykład Dani, zwiększenie dopuszczalnej prędkości na drogach rowerowych z 25 do 45 km/h wcale nie przyczyniło się do zwiększenia ilości wypadków z udziałem ebików. Pewnie dlatego, że ludzie w większości przypadków posiadają rozum i umieją go używać! Czyli mkną po DDR 40-45km/h, gdy jest pusto/gdy warunki na to pozwalają, a nie zawsze za szelka cenę! Spokojnie można jeździć szybko i jednocześnie bezpiecznie, jak się ma rozum i potrafi się z niego korzystać! Ale UE oczywiście musi narzucać wszystkim z góry kaganiec, bo uważa ludzi za DEBILI, którym trzeba wszystko zakazywać lub nakazywać, bo inaczej sobie nie poradzą… Pomijam tutaj pewną niewielką ilość idiotów, którzy są wśród każdego społeczeństwa, ale akie osoby należy tępić, a nie stosować odpowiedzialność zbiorową dla wszystkich, jak to miało miejsce w szkole, gdy nauczyciel nie potrafiąc poradzić sobie z 1-2 łobuzami, to karał cała klasę! Idealny przykład niesprawiedliwego traktowania, czyli odpowiedzialność zbiorowa!
- Aby bezpiecznie poruszać się ebikiem po drogach publicznych, to polecam mieć włączone słabe oświetlenie z przodu (tylne też nie zaszkodzi), dzięki temu jesteśmy o wiele lepiej widoczni dla kierowców aut! Co prawda, gdy jest piękna słoneczna pogoda, to nie ma obowiązku jazdy na oświetleniu dla rowerzystów, ale polecam to robić, bo z własnego doświadczenia wiem, że to realnie poprawia nasze bezpieczeństwo!
Jakie są konsekwencje obowiązywania nowych przepisów ?
Przepisy określają wymogi w kwestii dopuszczenia rowerów elektrycznych do ruchu po drogach publicznych. A więc “pedelaki 25 km/h i 250 W wyłączone są z klasyfikacji pojazdów elektrycznych i traktowane są jako zwykłe rowery, więc wymagają jedynie, tzw. certyfikacji własnej całego roweru, czyli czynności kontrolnych wykonywanych przez producenta na kompletnym rowerze sprawdzających, czy spełnione są kryteria dotyczące pojazdu zawarte w normie EN15194 dotyczącej wspomnianych rowerów elektrycznych. “
“Pozostałe rowery elektryczne, czyli e-biki nie posiadają normy określającej ich budowę i muszą być przebadane przez autoryzowane jednostki certyfikujące. Badaniu podlega zarówno cały rower jak i jego poszczególne, kluczowe komponenty takie jak hamulce, napęd, sterowanie napędem, zawieszenie, światła. Raport z badań jest podstawą wydania świadectwa, tzw. homologacji roweru umożliwiającej jego dopuszczenie do ruchu.
Brak tego certyfikatu powoduje, iż użytkowanie takiego roweru elektrycznego po drogach publicznych jest nielegalne za co odpowiada użytkownik, a w przypadku ewentualnych kolizji i szkód odpowiedzialność może być przeniesiona na producenta.”
Teraz mój krótki komentarz dotyczący powyższego cytatu.
1) Skoro ebiki jak Falcony, Vectory, Sparki, Kariwy itp. muszą zostać przebadane przez tzw. stacje diagnostyczne e-rowerów, to dlaczego do cholery nie ma takowych stacji w Polsce, a jak są, to cena jaką sobie za taką usługę wołają jest absurdalnie wysoka?!
2) Obecnie jest kilka firm w naszym kraju, które budują ebike od podstaw na częściach jakie klient sobie wybierze. I tutaj znowu lipa, gdyż nie da się uzyskać homologacji na takowe ebiki pomimo, że spełniają one wszelkie normy bezpieczeństwa, gdyż są budowane przez ludzi, którzy znają się na swojej robocie! A więc znowu martwe prawo.
- “Posiadając prawo jazdy kategorii B można legalnie jeździć po drogach publicznych motocyklami o pojemności do 125 cm – o ile moc silnika nie przekroczy 11 kW (14,95 KM), a stosunek mocy do masy własnej nie przekroczy 0,1 kW/kg” – Takowe pojazdy rozwijają prędkości 110-120 km/h, to dlaczego nie można poruszać się legalnie na prawko kat. B, ebikami elektrycznymi, które mają takie same osiągi?! Tyle polscy politycy pieprzą BREDNI o elektro-mobilności, a realnie GÓWNO robią w tej kwestii, aby ułatwić obywatelom przejście na elektro-mobilność, co widać na przykładzie rowerów elektrycznych!!!
Wymogi techniczne zdaniem UE, jakie musi spełniać Rower elektryczny typu e-bike:
- jedno światło mijania barwy białej lub żółtej oświetlające drogę na odległość co najmniej 30 m przed pojazdem przy dobrej przejrzystości powietrza
- jedno tylne światło pozycyjne barwy czerwonej, umieszczone z tyłu
- tylne i przednie światło odblaskowe
- boczne światło odblaskowe
- rozpoznawczy numer pojazdu (tablicę rejestracyjną) oraz trwały nr ewidencyjny pojazdu (VIN) – NIEWYKONALNE OBECNIE W POLSCE!!!
- dwa niezależne, skutecznie działające hamulce
- dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku – do tego bym dodał obowiązkowy drugi klakson o dużej głośności np. 120 dBi lub więcej na kretynów kierowców, którzy nie potrafią kulturalnie jeździć po drodze i traktują rowerzystów jak szkodniki!
- lusterko boczne umieszczone po lewej stronie pojazdu – jestem za, bo bardzo się przydaje, gdyż nie trzeba się co chwila obracać na boki i za siebie
Obowiązki kierującego e-bikiem zdaniem UE:
- kierujący rowerem są obowiązani używać w czasie jazdy kasków ochronnych odpowiadających właściwym warunkom technicznym – jestem za i dodał bym obowiązek jazdy w pełnym kasku Full Face, a nie w tych żałosnych rowerowych, które praktycznie niewiele chronią głowę w czasie upadku. Do tego obowiązkowe powinny być ochraniacze na kolana i łokcie oraz rękawiczki na dłonie – upadek przy prędkości 40-50 km/h nie jest miłym doznaniem z pełnym pakietem ochraniaczy a co dopiero bez nich… Ale kto tego nie doświadczy, ten się rozumu nie nauczy…
- kierujący rowerem jest obowiązany używać podczas jazdy świateł mijania (przez 12 miesięcy w roku, w tym również w ciągu dnia). Dobry pomysł, gdyż jesteśmy wówczas znacznie lepiej widoczni na drodze, a większość kierowców nie ma pojęcia o tym jak szybko może się zbliżyć do nich ebike jadący z przeciwka i często wyprzedzają na chama jadąc prosto na ebikera, bo myślą, że to zwykły rowerzysta jadący z prędkością 20-25 km/h i że zdążą…
- w myśl polskich przepisów motorower, a co za tym rower typu speed bike/e-bike nie jest pojazdem silnikowym (zgodnie z art.2 pkt.32). Stąd wynika fakt, że takim rowerem elektrycznym zabronione jest poruszanie się po autostradzie i drodze ekspresowej – to raczej dobre rozwiązanie, bo to nie miejsce dla ebikerów i ich mocnych maszyn, gdyż strefa zgniotu nie istnieje przy ewentualnym wypadku z samochodem, czy motocyklem przy prędkości ponad 100 km/h… Z drugiej strony osoba/osoby, która/które określiły ebike jako pojazd bezsilnikowy, powinny iść do szkoły na naukę, skoro nazywają rower z silnikiem pojazdem bez silnika – GRATULUJĘ ROZUMOWANIA!
- Jazda po wyznaczonej drodze dla rowerów (DDR) i chodniku też jest niedozwolona. Kolejne DEBILNE PRAWO!!! Jak zwykły rower bez silniku zasuwa po DDR 40-45 km/h gdy warunki na to pozwalają, to jest ok, ale jak tyle samo jedzie ebike (czyli rower z silnikiem baterią), to już mu nie wolno…! Chyba po to jest droga rowerowa, żeby rowerzysta i ebiker mógł po niej jeździć bezpiecznie, niż pod drodze z autami, bo dzięki temu nie musi się obawiać KRETYNÓW kierowców, którzy bardzo często traktują rowerzystów na drodze jak przeszkody i stwarzają dla nich realne zagrożenie utraty zdrowia i życia!!! Ale tak to jest, jak za uchwalanie przepisów biorą się ludzie, którzy nigdy zwykłym rowerem nie jeździli po drodze w ruchu samochodowym…
- Od siebie dodam obowiązkowe OC – koszt podstawowego pakietu na rok, to zaledwie 90-100 zł w PZU, a w razie kolizji nie płacimy ze swojej kieszeni. To ich OC obowiązuje także na rowery elektryczne – realnie pewnie tylko na dozwolone przez UE 250W i 25km/h, ale w warunkach ubezpieczenia nie napisali ograniczeń, co do mocy i prędkości max rozwijanej przez rower elektryczny, więc teoretycznie mocne ebiki jak Falcon, czy Spark też się mogą załapać…. Osobiście takowe OC posiadam, gdyż ebikiem jeżdżę prawie codziennie do pracy. Poniżej pismo od nich:
Podsumowanie
Władze “polskie” dużo gadają pięknych słów o elektrycznych pojazdach itp, ale realnie nie ROBIĄ NIC, by wprowadzić je w życie co świetnie widać na przykładzie rowerów elektrycznych/ebików!!! Obecnie ebiki są dyskryminowane w porównaniu do odpowiedników spalinowych, co widać w kwestii poruszania się motocyklami spalinowymi na prawko kat. B do 125 cm, ale już ebikiem o takich samych parametrach poruszać się nie wolno! “BRAWO”!!!
Mam nadzieję, że niedostosowane przepisy wkrótce się zmienią na korzyść ebików i ich kierowców! Jednak aby tak się stało, potrzeba się zorganizować w jakieś Stowarzyszenie i zaczął coś robić w tej kwestii! Jeśli nic nie zrobimy, to politycy na pewno nie uchwalą przepisów korzystnych dla obywatela!
Jeździjcie ostrożnie, bez awarii i bez żadnych wypadków!
17 komentarzy
grzesiek · 16/03/2019 o 18:37
Jakie masz ubezpiecznie OC?
Patryk Lasak · 17/03/2019 o 11:07
w PZU – podaję link: https://www.pzu.pl/dla-ciebie-i-rodziny/zycie-i-zdrowie/ochrona-zdrowia/ubezpieczenie-dla-rowerzystow
Grzesiek · 17/03/2019 o 15:30
To ubezpiecznie obejmuje standardowe rowery elektryczne czyli 25km/h 250W i bez manetki. Fajnie że płacisz ale przy wypadku kompletnie nic Ci to nie da bo jak sam zauważyłeś Twoj rower to w sumie skuter elektryczny z taką mocą i prędkością. W dodatku łamiąc prawo jadąc po chodniku i mając wypadek tym bardziej nie obowiązuje. Tak jak kolizja samochodem po pijaku, co z tego ze masz oc skoro nie powinieneś jechac
Patryk Lasak · 17/03/2019 o 17:00
Pewnie masz rację, ale poczekam co mi odpiszą z PZU, bo własnie im napisałem to co Ty mi teraz 😉 Rowery 250W i 25 km/h mogą mieć manetkę jak już – jest tak od 1 stycznia 2017. Pozdrawiam
Mateusz · 12/04/2019 o 10:40
Cześć, szukam aktualnie informacji czy rowerer 250W/25kmh może mieć manetkę.
Można wiedzieć gdzie znalazłeś te informację? Mam taki rower i planowałem ją usunąć, ale jeżli może zostać to bardzo by mnie to cieszyło 🙂
Patryk Lasak · 12/04/2019 o 18:04
Cześć. Na poniższej stronie tak piszą – spokojnie manetkę możesz zostawić – jest ona zgodna z przepisami UE:
http://www.geobike.com.pl/Przepisy-i-certyfikaty-dotyczace-rowerow-elektrycznych-fakty-i-mity-cinfo-pol-59.php
Patryk Lasak · 23/03/2019 o 07:41
Odpisali mi co do definicji ich zdaniem roweru elektrycznego – dodałem screena w tej kwestii do artykułu. Pozdrawiam
grzesiek · 26/03/2019 o 18:53
Przeczytałem regulaminy PZU i tam jest taka tabelka: “Jakie są ograniczenia ochrony ubezpieczeniowej?” a tam podpunkt: “eksploatacyjne, powstałe w następstwie użytkowania roweru
niezgodnie z jego przeznaczeniem,”
Jak znam takie firmy to w pierwszej kolejności tym się zasłonią bo zwykły rower nie jest przeznaczony do takich silników, jest to samoróbka a wiec niezgodne użytkowanie z przeznaczeniem roweru, koniec kropka. Ubezpieczyciel ma zarabiać i zrobi wszystko zebyś nie dostał odszkodowania. Chciałbym aby było takie ubezpieczenie i chętnie bym zapłacił ale to co jest niedotyczy takich samoróbek.
Patryk Lasak · 10/04/2019 o 17:36
Możliwe, że masz rację. A w kwestii ebików takich jak np.: Falcon, czy Spark? Są to rowerki robione typowo pod mocne silniki elektryczne, więc są one użytkowane zgodnie z przeznaczeniem, więc teoretycznie OC rowerzysty w PZU powinno je obejmować… Jak sądzisz?
Stefan Mikes · 05/08/2020 o 17:37
Patryk, ja tak widzę, że nie jeździłeś na rowerze klasy L1e-B z silnikiem centralnym o mocy nominalnej 250 W. Ja taki posiadam. Kiedy wsiadałem na ten rower, ważyłem 107.5 kg (po pół roku ważę 89). Nie miałem żadnych kłopotów na wjeżdżanie pod wzniesienia nawet 14%, o żadnym przegrzewaniu się silnika mowy nie było, a wspomaganie jest po prostu za mocne dla zdrowych nóg. Mam wrażenie, że swoje opinie opierasz o samoróbkę z chińskim silnikiem w piaście, wielką baterią, bardzo ciężką. L1e-B projektowane jako szybkie rowery elektryczne takich kłopotów nie mają.
Co to prędkości 50-60 km/h to osiągają taką wyczynowi kolarze na superlekkich rowerach, a każdy rower elektryczny pojedzie z górki 60 km/h tyle, że bez wspomagania…
Patryk Lasak · 10/08/2020 o 09:20
Jeździłem niedawno w Szczyrku na fabrycznym ebiku typu Full z wypożyczalni. Każdemu pasuje co innego 😉 Ja wolę nielegalne ebiki z manetką gazu, które jadą na prostej minimum 50 km/h 😉 Pozdrawiam serdecznie
S-bike · 12/08/2020 o 07:50
Kategoria najmocniejszy rowerów w przepisach unijních jest zdefiniowana 🙂
S-bike z mocą powyżej 4kW i prędkością powyżej 45km/h może poruszać się tylko i wyłącznie na zamkniętych torach wyścigowych.
Od 2018r w polskich przepisach dopuszcza się rowery z mocą do 500W i prędkością do 45km/h
Rowery z kompletem dokumentów można kupić i zarejestrować w Polsce bez problemu.
Przykładowe modele i ceny:
https://www.bikeexchange.de/s/s-pedelecs
https://www.bikeexchange.de/s/s-pedelecs
Patryk Lasak · 15/08/2020 o 14:18
Dzięki za info. “S-bike z mocą powyżej 4kW i prędkością powyżej 45km/h może poruszać się tylko i wyłącznie na zamkniętych torach wyścigowych” – ciekawe co za DEBIL urzędas o tym zdecydował – NIE MA i nie będzie na to zgody! Ciekawe dlaczego wszelkie pojazdy spalinowe o takowych parametrach mogą poruszać się po drogach, bo co – bo mają świstek, że mają homologację…? Śmiechu warte!
“Od 2018r w polskich przepisach dopuszcza się rowery z mocą do 500W i prędkością do 45km/h” – JPRDL co za łaskawcy…. Żal to komentować….
Ania · 26/01/2021 o 18:51
Cześć,
bardzo dziękuję za ciekawy artykuł.
Mam w związku z nim pytanie. Czy od czasu opublikowania artykułu (marzec 2019) coś się zmieniło?
Co może grozić przedsiębiorcy, który wprowadza na rynek produkt niezgodny z tymi przepisami, np. z mocniejszym silnikiem?
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam,
Ania
Patryk Lasak · 29/01/2021 o 14:04
Cześć. Dzięki za miłe słowa. Realnie nic nie grozi przedsiębiorcy. Wystarczy, że poinformuje przy sprzedaży (najlepiej na piśmie), że dany pojazd zgodnie z obowiązującymi przepisami jest niestety nielegalny i nie powinien wobec tego poruszać się po drogach publicznych, no chyba, że jedziemy nim 25 km/h, czyli tym samym ogranicza moc silnika. Zawsze można zrobić ogranicznik mocy, do 250W i do 25 km/h. Tyle, że mocnymi ebikami (Spark, Falcon, Kariwa) ciężko jechać 25 km/h po drodze ? A co dany klient zrobi z tą wiedzą, to już przedsiębiorcy nie powinno interesować ?
Z kolei tzw. nielegalnymi ebikami, można jeździć bez problemu np. w terenie: lasy, leśne drogi, górskie szlaki itp. Powiem szczerze, że jeśli nielegalnym ebikiem jeździ się po drogach rozważnie, czyli nie szaleje za bardzo, nie popisuje się na jednym kole itp. to policja się nie czepia jak na razie. Ja od 2 lat śmigam po drogach ebikiem Spark o mocy 3kW (moc i prędkość tej maszyny będzie zwiększana w tym roku, bo w terenie brakuje mocy) i kilka razy przejeżdżałem obok policji, albo policja obok mnie i nawet mnie nie zatrzymali do kontroli ? Także tyle w tej sprawie. W razie dalszych pytań, napisz najlepiej na mojego maila – jest podany na stronie w zakładce KONTAKT.Również pozdrawiam serdecznie
Wiesiek · 17/03/2022 o 20:22
Duży plusik za promowanie jazdy w kasku i z ochraniaczami na łokcie i kolana, no i oczywiście za OC. Pozdrawiam
Ps. Chochlik pomieszał literki i wyszło: “drodze dla rowerów niż po asfaldzie w ruchu z samochodami”. No trzeba to poprawić.
Patryk Lasak · 18/03/2022 o 19:14
Dzięki za miłe słowa. Również pozdrawiam
P.S. Dzięki za info – zaraz to poprawię – musiałem nie zauważyć 😉